czwartek, 22 sierpnia 2013

"[...] Nawet nie wiesz, jak ciężko jest zapomnieć o tym, ile złego zrobiłam. Ty zawsze pamiętałaś moje wybryki, jednak nigdy nie skreśliłaś mnie z listy "ludzi do odratowania". Nie będę Cię przepraszała. Nie będę słodziła. I mówiła, jak bardzo Cię potrzebuję. Ty dobrze o tym wiesz. Ty zawsze wszystko wiesz. Pamiętasz, jak nie chciałam powiedzieć, gdzie jestem, bo wstydziłam się tego, że zbyt wiele wypiłam, a Ty byłaś już ze mną siedem minut później? Znasz mnie. Chyba lepiej niż ja sama siebie. Pogubiłam się trochę. Pewnie pomyślisz, że piszę do Ciebie tylko i wyłącznie dlatego, że teraz jest źle, a jak już się poukłada, to odejdę, znowu. Być może. Tego nie jestem pewna. Kochana, ja niczego nie jestem pewna! Może tylko jednego, że bardzo brakuje mi Twoich słów. Tego, jak pięknie czytasz i tych bursztynowych oczu, które przenikają moją duszę dogłębnie. Jestem ciekawa, czy nadal trzymasz moje wiersze w tym czerwonym pudełku? W sumie już dawno mogłaś je wyrzucić. Ciekawi mnie również to, czy uśmiechniesz się, gdy nie będziesz mogła odczytać mojego pisma, tak jak zwykłaś to robić, choć Ty piszesz jeszcze bardziej nieczytelnie. Tak, wiem, mam nie narzekać, bo nie będziesz w ogóle pisać... Chciałabym, byś widziała, że nigdy o Tobie nie zapomniałam i nie zapomnę, Najważniejsza Kobieto w moim życiu! Wiesz, każde słowo, każdy gest, każda kawa, herbata, każdy uśmiech, każda złość, każde cierpienie, każde nieporozumienie, każda przykrość jest w moim serduszku. I choćbyś mnie wyrzuciła na zbity pysk, co zresztą mi się należy, to ja i tak będę Cię kochać nad życie. Zastanawiasz się pewnie dlaczego, prawda? Bo jesteś Wspaniałą Osóbką, która rozumie mnie jak nikt inny, która zawsze przy mnie była i zawsze wspierała, a kiedy trzeba było mnie obrzucić błotem, bo zachowywałam się jak najgorsza suka, to robiłaś to i pomagało. Nie wiem, jak w ogóle mogłam chcieć Cię wyrzucić ze swojego serca. Nie mieści mi się to w głowie! Nadal czuję cynamon w powietrzu i lekką nutę cytryny. Czy jeszcze kiedyś zaparzysz zieloną herbatę dla nas? Chciałabym w to wierzyć.
Twoja A."

List wysłany. Chyba odpowiedzi się nie doczekam. Sama przekreśliłam tę Przyjaźń wieki temu, jak więc mogę myśleć, że to da się posklejać? Głupia. Czekanie jest najgorsze. Boję się, że zostanę z niczym, że nawet nie odpisze, że nie chce mieć ze mną już żadnego kontaktu. To jest chyba najgorsza myśl. I cierpię teraz. I duszno. I nawet Jego ramiona nie pomagają. Bo ja chcę Ją zobaczyć, uścisnąć, ucałować, wypłakać wszystkie swoje żale i powiedzieć prosto w oczy, że ją kocham, że przepraszam i, że tęskniłam. Pisanie listów jest niebezpieczne, bo co jeśli nie otrzymamy odpowiedzi? Co stanie się z naszą duszą? 

9 komentarzy:

  1. Przynajmniej będziesz miała świadomość, że spróbowałaś! Jestem z Ciebie dumna!

    PS. Liczę na to, że odpisze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję pewien spokój. Że odważyłam się napisać, że spróbowałam, ale bardziej przeważa chaos, bo nie wiem, co będzie.

      Dziękuję za wsparcie, Kochana! To w sumie za Twoją namową napisałam ;-).

      Usuń
    2. Cieszę się z tego strasznie! ;) Zawsze trzeba próbować.

      Usuń
  2. Gdybym dostała taki list na jej miejscu odpisałabym... Naprawdę. Mam łzy w oczach, piękny list...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ryczałam jak cholera, kiedy to pisałam... Nie mogłam się powstrzymać, a ja rzadko płaczę.

      Usuń
    2. Ogólnie to ciężko mi mówić o jakiś uczuciach do kogoś, do kogo to czuję więc Ci się nie dziwię. Jak mówiłam mu, że mi na nim zależy też płakałam, strasznie.

      Usuń
  3. Boli, gdy przyjaźń znika. Ostatnio dwa razy tego doświadczyłam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popłakałam się. I nie wiem czy dlatego, że napisałaś to pięknie, czy dlatego, że ja też kiedyś wyrzuciłam z życia Przyjaciółkę przez duże p.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszyłam się czytając to. I wiesz co? Mam nadzieję, że się odezwie, że wróci. Liczę na to.

    OdpowiedzUsuń