wtorek, 6 sierpnia 2013

kurwa mać. przez ostatnie dni tylko tyle mam do powiedzenia, a to i tak nie wystarcza, by emocje się uspokoiły. wszystko się kończy. mój związek się rozpada. ja się rozpadam. na malutkie kawałeczki i nie wiem, czy ktokolwiek może pomóc mi się pozbierać. nie chodzi tu o to, że miłość może odejść. nie. chodzi o to, że mam dość życia przeszłością, a pewna osoba wciąż mi o sobie przypomina. zmieniłam numer. zmieniłam maila. a ten i tak nie może się odczepić. i wiecie co jest najgorsze? że to moja wina. i ja nie mam na to wszystko wpływu. mam wsparcie od mojego mężczyzny, po którym widać, że już ma tego wszystkiego dość, który sam nie wie, co robić, który boi się o mnie, o siebie, o nas. bo my nie mamy na to wpływu. nie chcę, by coś mu się po raz kolejny stało. chyba odejdę. tak będzie lepiej.

6 komentarzy:

  1. Na pewno tak będzie lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochotę powiedzieć to samo. Wykrzyczeć to całemu światu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc wiesz, co czuję. To straszne, prawda? Nie wiem, jak sobie z tym poradzić.

      Usuń
    2. Ja właśnie też nie wiem. Jest to straszne i przerażające. Jeżeli znajdę sposób, by temu zaradzić to na pewno dam znać!

      Może warto to przeczekać..

      Usuń
  3. Dlaczego uważasz, że tak będzie dla niego lepiej?

    OdpowiedzUsuń